Po kilku postach z kolorówki, czas na pielęgnację i mój ulubiony rodzaj kosmetyków, czyli mazidła do ciała. :) Dziś na tapetę wzięłam popularne na wizażowym forum masło Isany.
Masło pochodzi z edycji limitowanej, z pewnością nie jest już teraz dostępne. Kupiłam go pod wpływem dobrych opinii, ale po raz kolejny przekonałam się, że to co zachwyca większość, u mnie niekoniecznie się sprawdza.
Masło ma fajną zbitą konsystencję, taką jaką powinny mieć wszystkie tego typu kosmetyki. Zapach jest całkiem przyjemny, wyczuwam w nim wyraźnie mleczne nuty, orzech włoski już niekoniecznie.
Po tych pozytywach zaczynają się schody. Pierwsza rzecz, która mnie denerwuje to wałkowanie się masła przy aplikacji. Pewnie pomyślicie sobie, że nakładam go za dużo, ale to nie w tym tkwi problem, bo obojętnie jakiej ilości bym nie użyła, efekt zawsze jest ten sam. Druga rzecz, której w nim nie znoszę to pozostawianie na skórze dziwnej warstwy, która sprawia, że jest ona nieprzyjemna w dotyku, taka tępa i klejąca się. Fe. Na szczęście efekt ten po jakimś czasie mija. Na przykład gdy posmaruję się wieczorem po kąpieli, rano moja skóra jest już tylko przyjemnie nawilżona. Właśnie za to nawilżenie daję mu plusa.
Podoba mi się też forma opakowania i to, że jest wydajne.
Masło kosztowało ok. 4,50 zł za 200 ml. Cena oczywiście przystępna, ale nie kupię go ponownie, chociażby ze względu na to, że była to edycja limitowana. ;p
Pozdrawiam i do zobka w następnym poście. :D
Polowałam na nie i jestem zła, że mi się nie udało go kupić :(
OdpowiedzUsuńOj, nie masz czego żałować, nie jest to nic specjalnego.
UsuńMuszę kiedyś z ciekawości wypróbować jak sie znowu podobne pojawia. Za taka cenę warto zaryzykować :)
OdpowiedzUsuńJeżeli masz ochotę zapraszam na
www.blondineczka.blogspot.com
U mnie ta "edycja limitowana" jest już od dłuższego czasu :P
OdpowiedzUsuńHey! Bardzo ładny blog. :) Dołączam do obserwatorów i liczę na to, że się odwdzięczysz. :) Pozdrowienia z Sopotu. :*
OdpowiedzUsuńhttp://i-am-diamonds.blogspot.com/
fajny blog. obserwujemy :)
OdpowiedzUsuńhttp://stayclassybitch.blogspot.com/ zapraszam do siebie.
Nie cierpię kiedy kosmetyk się roluje;(
OdpowiedzUsuńSłynę masła do ciała z ISANA ; )
OdpowiedzUsuńhttp://thestarsofgroud.blogspot.com/
nigdy nie próbowałam nic z isany - musze sie przyjrzec blizej tym maselkom :)
OdpowiedzUsuńwiem, że nikt nie lubi zostawiania linków do siebie, ale dzięki temu możemy się wszyscy odnależć :) :) mybeautyjoy.blogspot.co.uk
Ja też się bliżej przyjrzę;-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam to maselko
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na konkurs: http://beauty-fresh.blogspot.com
Prowadzisz jeszcze tego bloga?
OdpowiedzUsuńWłaśnie, dawno nic się tu nie pojawiło...
UsuńBędą jeszcze jakieś nowe wpisy?
OdpowiedzUsuńDla mnie najlepszym masłem do ciała jest http://www.prokosmetyk.pl/produkty/925/Bielenda_Maslo_do_masazu_500ml_Arbuzowe.html
OdpowiedzUsuńNie znam tego masła, nigdy nie używałam
OdpowiedzUsuńNie próbowałam tego masła, ale z Isany miałam kiedyś krem z mocznikiem do ciała i z niego byłam bardzo zadowolona. Próbowałam też kiedyś jakiś balsam ujędrniający z Isany ale mnie nie przekonał.
OdpowiedzUsuń