środa, 20 czerwca 2012

Alterra, Antycellulitowy olejek do skóry "Brzoza i pomarańcza".

Jakiś czas temu na forum wizażowych Rossmanniaczek panował wielki szał na olejki Alterry. Ja oczywiście jako człowiek podatny na dobre opinie wiarygodnych weteranek zakupowych również skusiłam się na to cudo. Spośród czterech rodzajów wybrałam ten, który według specjalistek od składów kosmetyków prezentował się najlepiej. Jest to antycellulitowy olejek "Brzoza i pomarańcza".


Produkt ten zakupiłam z myślą o olejowaniu włosów. W sumie ani razu nie użyłam go zgodnie z przeznaczeniem. Pierwsza rzecz jaka mnie urzekła po odkręceniu buteleczki to przecudowny, słodki zapach, który przywodzi mi na myśl pomarańczowe cukierki Nimm2. Delikatnie przez ten aromat przebija się ziołowa nuta. To zdecydowanie umiliło mi olejowanie włosów do którego ochoczo przystąpiłam. Początkowo nakładałam olejek co dwa dni, na noc, po czym zmywałam go następnego dnia ziołowym szamponem. Po jakimś czasie zaczęłam go mieszać razem z olejkiem Babydream i taką mieszanę stosowałam już rzadziej. Moje włosy sięgają za połowę pleców, do pokrycia ich stosowałam około 2 łyżki olejku, a w połączeniu z BD o łyżkę mniej.


Przez farbowanie moje kłaczki są trochę wysuszone, szczególnie na końcach. Olejowanie przyniosło im wyraźną i widoczną ulgę. Olejek ładnie wchłania się we włosy, które po umyciu są sypkie, błyszczące, miękkie i nawilżone. Do tego wszystkiego prześlicznie pachną.

Po tych pozytywnych efektach postanowiłam znaleźć też inne zastosowanie dla tego cudeńka. Teraz dodaję zawsze kilka kropel do peelingu kawowego (do ciała i do twarzy), mojej mieszanki, której używam jako żelu do mycia twarzy oraz wraz z olejkiem BD do nawilżania skórek i paznokci. Z tego ostatniego pomysłu jestem najbardziej zadowolona. Na temat tej mieszanki zrobię z pewnością osobną notkę. Mojej twarzy olejek nie zaszkodził, nie zapchał mnie. Na paznokciach i skórkach sprawdza się wprost rewelacyjnie, rosną  jak szalone i są mocniejsze.

Opakowanie to szklana butelka z plastikową nakrętką. Według mnie jest bardzo wygodna, bo można dozować olejek kropelkami, a sama butelka nie wyślizguje się z rąk nawet kiedy są tłuste.


Zostało mi go już bardzo niewiele, wystarczy na jedno olejowanie, a pozostałą resztkę zużyję do paznokci.


A tak prezentuje się skład olejku:


Cena olejku to ok. 18 zł za 100 ml. Najprawdopodobniej wypróbuję teraz inne warianty, ale do pomarańczki też z pewnością wrócę. Polecam!

9 komentarzy:

  1. muszę w końcu coś kupić z Alterre!! ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też nic nie mam z Alterry, cóż, trzeba coś przetestować:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana jesteś chyba 100 osobą której czytam recenzję tego olejku i po raz kolejny sprawdza się,że są świetne,ja swoje olejki muszę wykonczyc a potem będzie napewno ten:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja w swoim Rossmannie nie mogę znaleźć tych produktów :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może szukasz w złym miejscu. Też na początku miałam z tym problem. Olejki powinny znajdować się tam gdzie produkty do pielęgnacji ciała (balsamy, mleczka itp.). :)

      Usuń
  5. lubię olejki Alterry , mam inną wersję ale też jestem zadowolona ;)
    pozdrawiam i obserwuję ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. Jest mi niezmiernie miło kiedy wiem, że ktoś czyta moje posty. :) Na ewentualne pytania odpowiem pod Waszymi komentarzami.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...